Jakość życia i poczucie jakości życia u osób o orientacji homoseksualnej nie są takie same, jak u innych członków społeczeństwa. Są inne, ponieważ osoby takie muszą inaczej funkcjonować w społeczeństwie. Nie mogą tworzyć wspólnoty majątkowej z partnerem, nie mogą zalegalizować swojego związku, czy też adoptować dzieci.10 Wszystkie te czynniki wpływają na ich poczucie jakości życia.
Za uwarunkowania podmiotowe uważa się te czynniki, które tkwią w jednostce i wpływają na jej poczucie jakości życia. Zależą więc od wielu aspektów np. od cech charakteru, czy odporności na stres, a co za tym idzie umiejętności radzenia sobie z problemem nacisku społecznego i rozwiązywania problemów. W sytuacji bycia osobą o orientacji homoseksualnej są to czynniki bardzo ważne.
Osoby o orientacji homoseksualnej stanowią mniejszość w społeczeństwie. Wielu badaczy podaje różne dane procentowe, co do liczby osób o tej orientacji w społeczeństwie. Najczęstsze dane to 2-6% (por. Boczkowski, 1988; Szczerba, 1991; Imieliński, 1990). Należy w tym miejscu pokreślić jeszcze raz, że bycie osobą o orientacji homoseksualnej nie jest tożsame z zachowaniami homoseksualnymi (kontaktami intymnymi). Można spotkać wiele osób o orientacji homoseksualnej, które nie miały kontaktów intymnych z osobami tej samej płci11.
Tab. 1.7. Wyniki badań kontaktów homoseksualnych w latach 1901-1993
Badacz | Rok | Zachowania homoseksualne (w odsetkach) | |||
wyłącznie homoseksualne | epizodyczne | ||||
Mężczyźni | Kobiety | Mężczyźni | Kobieta | ||
von Rőemer | 1901 | 1 | |||
Hirschfeld | 1903 | 1.5 | |||
Hirschfeld | 1904 | 1.5 | |||
Hamilton | 1929 | 17 | |||
Davis | 1929 | 15 | |||
Landis | 1940 | 4 | 15 | ||
Ramsey | 1943 | 30 | |||
Finger | 1947 | 27 | |||
Mc Partland | 1947 | 6 | 6 | ||
Kinsey | 1948 | 4 | 3 | 37 | 25 |
Atnanasiou | 1970 | 33 | 20 | ||
Mc Conaghy | 1979 | 8 | 15 | ||
Tordjman | 1982 | 6 | 3 | ||
Janus | 1993 | 4 | 4 | 22 | 17 |
Źródło: Starowicz – Lew Z., Starowicz – Lew M. (1999, s. 11).
Jak więc wynika z Tab. 1.7. 1 - 6% populacji to osoby o orientacji homoseksualnej. Jednak jest wiele osób, które mimo kontaktów homoseksualnych, nie są homoseksualne12. Dlatego też ze względu na złożoność problemu, trudno jest opisać problem sytuacji osób o orientacji homoseksualnej w społeczeństwie. Warto podkreślić, że obecnie brak jest badań na temat stopnia tzw. coming out czyli wyjścia z ukrycia. Proces coming aut pokazuje Rys. 1.5.
Rys. 1.5. Coming aut
Źródło: opracowanie własne na podstawie: Eichberg (1995)
Rys. 1.5. pokazuje trzy stopnie ujawnienia się według Eichberga (1995). Stopień I to faza osobista: „Dopóki trwasz w decyzji ukrywania się przed innymi, a możliwe, że i przed samym sobą” (Eichberg,1995, s. 55), kolejny etap to faza prywatna – kiedy człowiek decyduje się na powiedzenie osobie drugiej lub grupie o swej orientacji psychoseksualnej. Etap ten jest bardzo ważny, bowiem od reakcji osób na tę wiadomość zależy decyzja jednostki o dalszym ujawnianiu się. Ostatni krok to faza publiczna – „Oznacza wyzwolenie i wolność” (op. cit., s. 55) – osoba akceptuje siebie i swój homoseksualizm, potrafi mówić o nim otwarcie.
Dla każdej osoby wyjście z ukrycia jest procesem indywidualnym, o którym ma prawo sama zadecydować. Każdy bowiem bierze na siebie odpowiedzialność za podjętą decyzję i ewentualne konsekwencje, czyli reakcje otoczenia – zarówno najbliższego (rodzina, przyjaciele, osoby, na których zależy danej jednostce), jak i społeczeństwa. Zawsze osoba taka stoi przed niewiadomą. Nie można przewidzieć, jak zareagują poszczególne osoby. Reakcja otoczenia może być bardzo różna. Dobrym wskaźnikiem są dane, że jesteśmy w stanie zaakceptować osobę homoseksualną mieszkającą na tej samej ulicy, ale nie w gronie własnych znajomych13.
Osoby o orientacji homoseksualnej stanowią mniejszość społeczną w Polsce. Według klasycznej definicji Louisa Wirtha mniejszość to „grupa ludzi, którzy z powodu swych cech fizycznych lub kulturowych, wyodrębnieni są od innych wewnątrz społeczeństwa, w którym żyją, w taki sposób, że traktowani są odmiennie i nierównoprawnie, przez co uważają się za obiekty dyskryminacji zbiorowej” (za: Smith, 1992, s. 44). Według Margera (1991) można wyłonić cztery typy reakcji osób na fakt bycia w mniejszości (tu: mniejszości homoseksualnej):
pluralizm – przedstawiciele mniejszości nie organizują się w grupy, nie zamieszkują określonego (wydzielonego) terytorium. Przyczyny takiego stanu w przypadku mniejszości homoseksualnej są różne. Postawa taka wynika m.in. z braku wiary w możliwość prowadzenia zwykłego życia po ujawnieniu się (tzw. coming out),
asymilacjonizm – członkowie mniejszości starają się dołączyć do większości społeczeństwa poprzez podzielanie wartości, wzorów zachowań akceptowanych i wyznawanych przez większość i nie ujawnianie zachowań niepożądanych (np. w przypadku osób homoseksualnych jest to nie pokazywanie uczuć w miejscach publicznych np. nie trzymanie się za ręce , bowiem to zachowania nie jest akceptowane),
secesjonizm - członkowie mniejszości dążą do zamieszkiwania wspólnego, wydzielonego, terytorium (z czym wiąże się zjawisko gettowości) i dążą do niezależności, w ramach której mogą wyznawać własne wartości i wzory zachowań,
postawa bojowa – członkowie mniejszości starają się poprawić sytuację swej grupy w społeczeństwie, dążą do równouprawnienia, możliwości swobodnego wyrażania swych uczuć i emocji bez obawy o brak akceptacji, czy agresję.
Osoby o orientacji homoseksualnej w Polsce reprezentują każde z tych podejść. Najczęściej można spotkać się z postawą pluralizmu i asymilacjonizmu – wiele osób nie chce ujawnić swej orientacji seksualnej14, tzn. nie mówią otwarcie lub też nie podkreślają, że są homoseksualne. Nieliczna grupa osób reprezentuje postawę secesjonizmu – większość osób nie chciałaby zamieszkiwać odrębnego terytorium, czyli swoistego getta, ale chciałaby móc okazywać uczucia i emocje bez obaw o się etykietowanie i niechęć ze strony większości. W Polsce równie rzadko spotykana jest postawa bojowa15.
Badania wskazują, że społeczeństwo polskie jest nieprzychylnie nastawione do osób o orientacji homoseksualnej. Według badań CBOS-u (1997) 55% ankietowanych nie zaakceptowało by osoby homoseksualnej wśród swoich znajomych, 79% jest przeciwna pracy takiej osoby w zawodzie nauczyciela, 63% sprawowania urzędów publicznych przez osoby o orientacji homoseksualnej.
Tab. 1.8. Postawy wobec homoseksualności w Polsce
OCENA HOMOSEKSUALNOŚCI | POSTAWY WOBEC HOMOSEKSUALISTÓW
(dane w %) | POSTAWY WOBEC LESBIJEK
(dane w %) | ||
Mężczyzna | Kobieta | Mężczyzna | Kobieta | |
Najgorsza z dewiacji | 7 | 26 | 9 | 23 |
Jedna z wielu dewiacji | 19 | 34 | 11 | 42 |
To choroba, nie dewiacja | 22 | 17 | 22 | 17 |
Inność, a nie choroba, dewiacja | 4 | 2 | 3 | 1 |
Tab. 1.9. Deklarowane uczucia wobec osób o orientacji homoseksualnej
DEKLAROWANIE UCZUCIA WOBEC OSÓB O ORIENTACJI HOMOSEKSUALNEJ | POSTAWY WOBEC HOMOSEKSUALISTÓW
(dane w %) | POSTAWY WOBEC LESBIJEK
(dane w %) | ||
Mężczyzna | Kobieta | Mężczyzna | Kobieta | |
Niechęć, wrogość | 6 | 22 | 3 | 36 |
Niechęć | 19 | 48 | 9 | 48 |
Obojętność | 46 | 18 | 21 | 11 |
Sympatia | 18 | 3 | 31 | 0 |
Tab. 1.10. Jak należy postępować z osobami o orientacji homoseksualnej
JAK NALEŻY POSTĘPOWAĆ Z OSOBAMI O ORIENTACJI HOMOSEKSUALNEJ | POSTAWY WOBEC HOMOSEKSUALISTÓW
(dane w %) | POSTAWY WOBEC LESBIJEK
(dane w %) | ||
Mężczyzna | Kobieta | Mężczyzna | Kobieta | |
Kastracja, izolacja, uwięzienie | 4 | 11 | 3 | 17 |
Leczenie przymusowe | 9 | 26 | 5 | 37 |
Pozostawić w spokoju | 43 | 23 | 57 | 29 |
Stworzyć warunki ułatwiające życie w społeczeństwie | 44 | 40 | 35 | 5 |
Źródło: Starowicz – Lew, Z., Starowicz – Lew, M. (1999, s. 97).
Jak wynika z przedstawionych wyżej tabel, mniejszość homoseksualna w Polsce nie jest akceptowana. Zwraca uwagę fakt, że respondenci - mężczyźni są bardziej tolerancyjni wobec osób o orientacji homoseksualnej niż kobiety, przy czym są oni bardziej tolerancyjni wobec lesbijek niż homoseksualnych mężczyzn. Trudno jest jednoznacznie zinterpretować te dane. Wg Starowicz- Lew M., Starowicz - Lew Z. (1999, s. 98), może to wynikać, w przypadku kobiet, z potrzeby uchronienia swych dzieci przed orientacją homoseksualną, a w obu przypadkach psychoanalitycy pokusiliby się o stwierdzenie, że taka postawa wynika z zagrożenia wobec własnych ukrytych cech seksualnych. Za uwagę zasługuje Tab. 1.10, gdzie 17% kobiet jest za kastracją, izolacją lub uwięzieniem homoseksualnych kobiet, a 37% opowiada się za leczeniem przymusowym. Tylko 5 % heteroseksualnych kobiet uważa, że homoseksualnym kobietom powinno się stworzyć warunki ułatwiające życie w społeczeństwie. Badania te zostały wykonane w 1997 roku. W IV 2001 seria badań na temat homoseksualizmu została przeprowadzono ponownie. Respondentom zadano pytanie: "Czy uważa Pan (i) że homoseksualizm...”.
Rys. 1.6. Homoseksualizm: norma czy odstępstwo
Źródło: CBOS (2001).
Według tych danych 88 % społeczeństwa uważa, że homoseksualizm jest odstępstwem od normy. Tylko 5% uważa, że homoseksualizm jest rzeczą normalną. Na uwagę zasługuje fakt, że osoby homoseksualne nie mogą prowadzić wspólnego rozliczenia podatkowego, mimo, że pary heteroseksualne mają do tego prawo. Badania na ten temat przeprowadziło w 2001 roku CBOS. Respondentom zadano pytanie: „Czy Pana (i) zdaniem, osoby tej samej płci pozostające ze sobą w bliskim związku powinny mieć prawo posiadać wspólny majątek?”. Opinie przedstawia Rys. 1.7.
Rys. 1.7. Stosunek społeczeństwa do posiadania wspólnego majątku przez pary homoseksualne
Źródło: CBOS (2001).
Kolejnym pytaniem było „Czy Pana (i) zdaniem, osoby tej samej płci pozostające ze sobą w bliskim związku powinny mieć prawo korzystać z ulg podatkowych w przypadku wspólnego ich rozliczania tak jak małżonkowie?”. Opinie przedstawia Rys. 1.8.
Rys. 1.8. Stosunek społeczeństwa do korzystania z ulg podatkowych w przypadku wspólnego rozliczania przez pary homoseksualne
Źródło: CBOS (2001).
Na uwagę zasługuje fakt, że parom homoseksualnym odmawia się praw, jakie mają małżeństwa heteroseksualne. Taki stosunek społeczeństwa może wynikać z faktu, że społeczeństwo jest przeciwne zalegalizowaniu związków homoseksualnych. Respondentom zadano pytanie: ” Czy Pana (i) zdaniem, osoby tej samej płci pozostające ze sobą w bliskich związkach powinny mieć prawo zawrzeć ze sobą małżeństwo czy też nie?”16
Rys. 1.9. Stosunek społeczeństwa do zawarcia związku małżeńskiego przez osoby tej samej płci pozostające ze sobą w bliskim związku.17
Źródło: CBOS (2001).
Nietolerancyjność sięga nawet intymnych kontaktów par homoseksualnych. W badaniu CBOS-u w 2001 roku respondentom zadano pytanie "Czy Pana (i) zdaniem, osoby tej samej płci pozostające ze sobą w bliskim związku powinny mieć prawo uprawiać stosunki homoseksualne?”. Wyniki pokazuje Rys. 1.10.
Rys. 1.10. Stosunek społeczeństwa do prawa do uprawiania stosunków seksualnych przez osoby tej samej płci pozostające ze sobą w bliskim związku.
Źródło: CBOS (2001).
W lutym 2002 roku, posłanka SLD, Joanna Sosnowska, ogłosiła, że pracuje nad projektem ustawy o konkubinacie dla hetero- i homoseksualnych par. Wywołało to burzę i podobnie jak temat kary śmierci, czy eutanazji, problem ten podzielił społeczeństwo. Konkubinat regulowałby kwestie mieszkaniowe, ubezpieczeniowe, spadkowe i podatkowe. Nie obejmowałby adopcji dzieci. Mimo to 70% społeczeństwa jest przeciwna zalegalizowaniu związków homoseksualnych. „Polecam małżeństwo. Jeśli ktoś chce żyć na kocią łapę, to jego sprawa i jego ryzyko. Idei sankcjonowania zawiązków homoseksualnych w ogóle nie dopuszczam” powiedziała Dorota Arciszewska - Mielewicz ze Stronnictwa Konserwatywno - Ludowego (za: Newsweek. 2002, s. 80). W najlepszym razie politycy stosując „polityczną poprawność” odsuwają problem na plan dalszy: „Sejm nie ma czasu zajmować się takimi sprawami - jak mówi Stanisław Łyżwiński z Samoobrony - trzeba ratować Polskę chronić majątek narodowy, który jest rozkradany”, a posłanka Elżbieta Radziszewska z Platformy Obywatelskiej dodaje „Warto pomyśleć o usankcjonowaniu konkubinatu. Natomiast dyskusja o prawach par homoseksualnych to kwestia przyszłości”. (za: Newsweek, 2002, s. 76-77). Pytanie tylko: Jak dalekiej przyszłości? Podsumowaniem niech będzie wypowiedź posłanki Anny Sobeckiej z Ligii Polskich Rodzin „Te dewiacje, lesbijstwo, małżeństwa homoseksualne są skutkami wypaczenia ludzkiej psychiki. Społeczeństwo będzie chore moralnie”. (Newsweek, 2002, s. 79).
Punktem wyjścia w rozważaniach nad wpływem bycia osobą o orientacji homoseksualnej na poczucie jakości życia jest przyjęcie stwierdzenia, że osoby homoseksualne przez niemożliwość wykonywania wielu ról oczekiwanych społecznie od nich, niekiedy niemożliwość wyrażania siebie (w przypadku np. nieujawnienia swej orientacji psychoseksualnej) mają obniżone poczucie jakości życia18.
Należy wziąć pod uwagę, że osoby o orientacji homoseksualnej mają bardzo różny stopień ujawnienia się:
nikt nie wie,
wie matka/ojciec,
wie rodzeństwo,
wiedzą dziadkowie,
wie dalsza rodzina,
wie tylko partner/partnerka,
wie najbliższy przyjaciel/przyjaciółka,
większość przyjaciół wie,
wiedzą wszyscy przyjaciele,
wiedzą wszyscy przyjaciele i znajomi,
wie kolega/koleżanka z pracy/studiów/szkoły,
wiedzą koleżanki i koledzy z pracy/studiów/szkoły,
wiedzą przełożeni w pracy/na studiach/w szkole,
wiedzą sąsiedzi,
wiedzą ludzie z dalszego otoczenia.
Problem ten jest bardzo złożony: wiele osób powiedziało o swej orientacji psychoseksualnej przyjaciołom, a nie powiedziało najbliższej rodzinie – matce/ojcu19. Ważne jest, gdy osoba powiedziała wszystkim lub nie powiedziała nikomu (lub też nie powiedziała wszystkim). W zależności od tego będzie kształtowało się jej poczucie jakości życia, ponieważ osoby mogą odczuwać dyskomfort okłamując bliskich, nie mówiąc im prawdy o sobie itd. Wiele osób mówi o sobie tym osobom o których wie, że je zaakceptują, gdyż prędzej obserwowały zachowania tych osób i ich reakcje np. w podobnych sytuacjach. Jednak bycie osobą o orientacji homoseksualnej nie powoduje od razu obniżonej wartości poczucia jakości życia. Warto podkreślić tu, że wiele osób o orientacji homoseksualnej akceptuje swoją orientację i żyje w otoczeniu, w którym są akceptowane. Wówczas wiele z problemów opisywanych wyżej nie będzie miało miejsca.
„Ludzie pytają kim jesteśmy? Jesteśmy ich córkami, siostrami, synami, pielęgniarkami, mechanikami, sportowcami, policjantami. Jesteśmy waszymi lekarzami, ojcami, żołnierzami, matkami, przyjaciółmi. Żyjemy obok was. Troszczymy się o was. Chronimy was. Uczymy. Kochamy”.20 Osoby o orientacji homoseksualnej są członkami każdego społeczeństwa – także polskiego. Żyją obok nas.
Punktem wyjścia w rozważaniach nad stereotypami jest hipoteza, że przeciętny człowiek w swym potocznym poglądzie na świat odnosi się nie tyle do konkretnego „Innego” człowieka (grupy mniejszościowej), co do jego stereotypu. Stereotyp ten zawiera w sobie emocje i społecznie postrzegany jest jako „Obcy” – wykraczający poza tolerancję.21
Jako uzasadnienie hipotezy dotyczącej potocznego funkcjonowania stereotypów (tu: stereotypu osoby o orientacji homoseksualnej) w społeczeństwie niech świadczą dane pochodzące z badań CBOS-u z roku 1994:
Rys. 1.11. Znajomość osobista osoby o orientacji homoseksualnej
Źródło: CBOS (1994).
Jak pokazuje Rys. 1.11. na pytanie: czy zna pan/pani osobiście jakiegoś homoseksualistę? – 86% respondentów odpowiedziało nie (CBOS, 1994). Jeśli więc znaczna większość społeczeństwa nie zna osoby o orientacji homoseksualnej (chodzi oczywiście o osobę o której respondenci wiedzieliby, że jest homoseksualna) można stwierdzić, że opinie na temat tych osób oparte jest w dużej mierze na stereotypach. Skoro przeciętny Polak i Polka nie znają osoby o której wiedzieliby, że jest homoseksualna to sposób widzenia tej osoby powinien być bezstronny. Tak jednak się nie dzieje. Deklarowana jest powszechna niechęć do osób o orientacji homoseksualnej według badań CBOS-u (1994, 1997, 2001), co jest objawem uprzedzenia (Adamska, 1998). Dane te wskazują, że społeczeństwo posługuje się wyimaginowanym wizerunkiem homoseksualisty, nie uświadamiając sobie tego faktu, operuje jego obrazem prezentowanym przez mass-media, autorytety świata nauki i Kościoła oraz przez, tak zwaną, opinię publiczną.
Termin „stereotyp” jest powszechnie stosowany w mowie potocznej i różnych dyscyplinach naukowych, a mimo to nie jest jednoznacznie zdefiniowany. Pojęcie „stereotyp” wprowadził do socjologii Walter Lippmann, który określił go „(...) jako pewien umysłowy obraz rzeczywistości społecznej – uproszczony, niedokładny, wytworzony raczej nie w efekcie własnego doświadczenia, ale dzięki przekazowi społecznemu, oporny na zmiany” (za: Chlewiński, 1992, s. 9). Według Adama Schaffa (1981)o stereotypie możemy mówić „gdy określone nasze emocje, oceny, postawy są reakcją nie na własne doświadczenie w danej kwestii, lecz na słowo – nazwę, które wywołuje w nas owe uczucia, oceny, postawy” (Schaff, 1981, s. 38). Warto więc zauważyć, że stereotyp powstaje najczęściej zanim nastąpi kontakt z osobą, grupą, instytucją, których dotyczy, które określa. O mechanizmie takim pisał Lippmann: „(...)najpierw określamy a potem widzimy” (za: Kapiszewski, 1978, s.12).
Stereotyp osoby o orientacji homoseksualnej może być analizowany ze względu na różne aspekty. Jednym z najbardziej rozpowszechnionych fałszywych konstruktów społecznych jest przypisywanie osobom homoseksualnym tożsamości o odwróconych rolach płci. „O mężczyznach gejach myśli się, że są zniewieściałymi ‘ciotami’ lub ‘pedałami’, zaś o lesbijkach, że są twardymi, męskimi, krótko przystrzyżonymi ‘lesbami’” (Woods, 1993, s. 73). W rzeczywistości tak nie jest. Z reguły nie można osób o orientacji homoseksualnej rozpoznać na ulicy. Jedyne, co może ich „zdradzać” to „branżowa” symbolika – akcesoria z symbolem tęczowej flagi i różowego trójkąta. Owa „męskość” u lesbijek, a „zniewieściałość” u gejów jest mniej lub bardziej lekkim transwestytyzmem lub transseksualizmem (Adamska, 1998). Inne elementy stereotypu, również powszechne w społeczeństwie, odznaczają się poważnymi społecznie konsekwencjami. LaHaye, pisząc o „niebezpieczeństwach związanych ze społecznością homoseksualną” (1994, s. 147) przedstawił zagrożenia, jakie niesie homoseksualizm. Według niego zaakceptowanie zachowań homoseksualnych jako czegoś normalnego „doprowadzi do przynajmniej podwojenia liczby homoseksualistów w ciągu następnych dziesięciu lat (...) spowoduje to wzrost zaangażowania się dzieci i ludzi młodych w homoseksualizm (...) a wyrozumiałość wobec homoseksualizmu będzie zagrożeniem dla praw obywatelskich większości ludzi”, ponadto „wyrozumiałe dla homoseksualizmu społeczeństwo spowoduje wzrost przestępczości i sadystycznych morderstw” i ”społeczeństwo pobłażające homoseksualistom ściągnie na siebie gniew Boży” (op. cit., s. 147-157).
Nie sposób ustosunkować się do wszystkich stereotypowych opinii powszechnych w całym społeczeństwie. Z ostatnim założeniem LaHaye’a trudno polemizować, gdyż jest wyrazem przekonań opartych na jego indywidualnej interpretacji Biblii. Jak przeciwdziałać poglądom, że „homoseksualizm jest grzechem, przestępstwem, obrzydliwością, zboczeniem i chorobą” (Eichberg, 1995, s. 24) ? Co można powiedzieć czytając, że „ homoseksualizm jest jednym z tych grzechów, który przyczynił się do upadku cesarstwa rzymskiego”, oraz że „każdy kto szuka w homoseksualnym stylu życia lojalności, wierności i jedności, jest skazany na rozczarowanie” (La Haye, op. cit., s. 27)?
Liczba stereotypów funkcjonujących w społeczeństwie jest najlepszym dowodem , że osoby o orientacji homoseksualnej nie są akceptowane w naszym społeczeństwie. Dlatego też nasuwa się wniosek, że z psychologicznego punktu widzenia sytuacja tych osób, jako członków społeczeństwa nie jest łatwa, a to z kolei wpływa na ich poczucie jakości życia.
Wydaje się, że głównie stereotyp osoby o orientacji homoseksualnej, jest kreatorem społecznej postawy homofobii, czyli niechęci22 do osób o orientacji homoseksualnej. Według Richarda Woodsa OP „termin ‘homofobia’ odnosi się do niezdrowego stanu lęku, awersji i nienawiści, które wielu (...) ludzi heteroseksualnych czuje gdy napotyka homoseksualizm lub nawet myśli o nim” (Woods, 1993, s. 47). Rozwiązanie problemu homofobii w rzeczywistości
polega głównie na wyzwoleniu osób heteroseksualnych od mitów, myślenia w kategoriach stereotypów i wynikających stąd form dyskryminacji (Adamska, 1998, s. 60). Jednak trzeba pamiętać, że funkcjonujący stereotyp jest bardzo oporny na zmiany i dopóki będzie w społeczeństwie funkcjonował - będzie istniała homofobia i dyskryminacja osób o orientacji homoseksualnej.
Dowodem homofobii jest przymusowe leczenie homoseksualizmu, uznanego za chorobę. Dopiero w 1991 roku Światowa Organizacja Zdrowia skreśliła homoseksualizm z Międzynarodowej Klasyfikacji Chorób i Zaburzeń. Od lat dwudziestych i trzydziestych XX wieku rozwijały się różne szkoły leczenia homoseksualizmu. Po zaprzestaniu psychoanalizy, stosowano na dużą skalę metody awersyjne. Polegały one na tym, że pacjent podłączony do prądu sam przesuwał zdjęcia przedstawiające akty męskie (w przypadku gdy pacjentem był mężczyzna) o różnym stopniu atrakcyjności. W momencie zatrzymania się na przeźroczu dłużej niż 8 sekund, otrzymywał uderzenie prądem. W przypadku, gdy przyglądał się aktom kobiecym – nie otrzymywał żadnego uderzenia, lub pobudzany był przyjemnym „łaskoczącym” prądem, czy też otrzymywał ulubione słodycze. Stosowano także metody chemiczne, np. prowokujące wymioty lub nudności. Tab. 1.11. przedstawia ocenę skuteczności metod awersyjnych.
Tab. 1.11. Skuteczność leczenia metodami awersyjnymi
AUTOR | ROK | RODZAJ METODY | CZAS LECZENIA | EFEKT |
Freund | 1960 | chemiczna | 5-8 lat | 25% |
Schmidt | 1965 | elektryczna | ? | 50% |
Bancroft | 1968 | elektryczna | 1-2 lata | 25% |
Fookes | 1969 | elektryczna | 3-3,5 lat | 60% |
Feldman | 1971 | elektryczna | do 13 mies. | 57% |
Mumford | 1973 | elektryczna | 2-4 lata | 27% |
Źródło: Starowicz – Lew Z., Starowicz – Lew M., (1999, s. 197).
Jak wynika z Tab. 1.11., skuteczność tych metod była duża. Podtrzymywało to złudzenie, że homoseksualizm nie tylko jest chorobą, ale także, że można się z niego wyleczyć. Tak jednak nie było. Wg Starowicza – Lwa Z., Starowicza - Lwa M. (1999) badając losy leczonych w ten sposób pacjentów, większość wracało do poprzedniego stanu po 2-3 latach. Warto tu jednak podkreślić, że chociaż „skuteczność reorientacji w zasadzie nie przekracza 40 % to jednak nie należy lekceważyć tego.”23 (s. 198).
Z problemem stereotypów i homofobii łączy się także problem naznaczania społecznego24, który stanowi jedną z teorii dewiacji. Według Andrzeja Siemaszko (1993) „w koncepcjach paradygmatu relatywnego operuje się już znacznie szerszym rozumieniem pojęć ‘dewiant’ i ‘dewiacja’. Dewiantami (...) są zatem nie tylko tacy ludzie, którzy z premedytacją naruszają normy społeczne (np. przestępcy, alkoholicy), ale również tacy, którzy swoim wyglądem, sposobem bycia itp. odbiegają od oczekiwań, są w jakiś sposób ‘inni’ (np. homoseksualiści, ekscentrycy, czasami nawet bohaterowie”(op.cit., 1993, s. 13).
Jako punkt wyjścia przyjęto w pracy normy społeczne których naruszenie pociąga za sobą ciąg reakcji – kontrolę społeczną, której działania naznaczają pojedynczą osobę, grupę jako dewiacyjne ze względu na zaistniałe różnice w porównaniu z większością społeczeństwa. Osoby naznaczone w konsekwencji same siebie postrzegają jako kogoś „Innego”. Ponieważ normy społeczne nie są najczęściej skodyfikowane, o istnieniu danej normy i jej naruszeniu informuje nas siła reakcji społecznej (Siemaszko, 1993, s. 270). Jeden z klasyków tego kierunku – Edwin M. Lemert dokonał podziału na dewiację pierwotną i dewiację wtórną. Dewiacja pierwotna to zachowanie niezgodne ze społecznymi normami, które nie ma dla jednostki znaczenia dopóki nie prowadzi do negatywnej samooceny, zmiany postaw lub też jednostka nie zostanie negatywnie naznaczona. W konsekwencji naznaczenia pojawia się etykieta „dewianta”, kiedy to „dewiant” wchodzi w „rolę” przypisaną mu przez naznaczające go społeczeństwo i identyfikuje się z nią, a więc dochodzi do pojawienia się dewiacji wtórnej. Dewiacja wynika zatem z kontekstu, zależy od sytuacji i osoby naznaczającej. Naruszenie norm, elastyczność czy sztywność ich, a co za tym idzie kontrola społeczna zależą od wielu czynników: społeczno – kulturowych (moda, tradycja), politycznych (poglądy polityczne aktualnie dominujące, pozyskanie elektoratu), ekonomicznych, światopoglądu (cenione wartości, doświadczenia), własnej tożsamości. Osobie naznaczonej bardzo trudno jest odrzucić etykietę „daną” mu przez społeczeństwo, gdyż zawsze będzie istniało podejrzenie o kontynuację zachowań określonych jako dewiacyjne.
Postrzeganie „Innego” (tu: osoby o orientacji homoseksualnej) przez pryzmat negatywnych stereotypów, które najczęściej nie mają potwierdzenia w życiu, widzenie tego jako zjawiska zagrażającego większości społeczeństwa (LaHaye, 1994) prowadzi do przyjęcia postawy uprzedzenia, nietolerancji, dyskryminacji. Osoby naznaczane, walcząc z osobami naznaczającymi je, w konsekwencji tej walki, są jeszcze bardziej naznaczane. Im głośniej wyrażają swój sprzeciw wobec etykietowania ich, tym społeczeństwo czuje się bardziej zagrożone. Dochodzi do samonapędzającego się koła nieporozumień. Stereotypy na temat osób o orientacji homoseksualnej – często podtrzymywane przez różne publikacje (por. La Haye, 1994) powodują, że osoby o orientacji homoseksualnej zamykają się w swoim świecie, tworząc swoiste getto. Osobie z zewnątrz nie łatwo jest wejść do dyskoteki dla osób o orientacji homoseksualnej. Dzieje się tak, gdyż jak wynika z raportu organizacji Lambda 77% osób o orientacji homoseksualnej doświadczających przemocy fizycznej nie zgłasza tego faktu na Policji. Nie należy się temu dziwić, gdyż rzecznik prasowy Komendy Głównej Policji - Paweł Biedziak - radzi osobom homoseksualnym na łamach tygodnika „Inaczej” - „by zamiast zgłaszać się na Policję wypłakiwali się w słuchawkę psychologowi albo prawnikowi przy telefonie zaufania”. (Newsweek, 2002, s. 76)
Taka postawa prowadzi do ich wyizolowania, a to z kolei prowadzi do obniżonego poczucia własnej wartości i obniżonego poczucia jakości życia (por. Rys. 1.12).
Rys. 1.12. Wpływ czynników na jednostkę i jej poczucie jakości życia.
Źródło: opracowanie własne.
Uprzedzenie według Gordona W. Allporta to „postawa wobec osoby, należącej do jakiejś grupy, głownie z powodu tej przynależności” (za: Chlewiński, 1992, s. 13). Definicja ta ukierunkowana jest na aspekt naznaczania. Elliot Aronson mówi o „podstępnej naturze uprzedzenia” (1997, s. 360) gdyż „osoba głęboko uprzedzona jest praktycznie niewrażliwa na informację”, a uprzedzenie definiuje jako „wrogą lub negatywną postawę wobec pewnej dającej się wyróżnić grupy, opartą na uogólnieniach wyprowadzonych z fałszywych lub niekompetentnych informacji” (op. cit., s. 359).
Uprzedzenie wiąże się z niewiedzą, nieznajomością i niezrozumieniem osoby lub zjawiska, którego dotyczą. Konsekwencje takiej postawy mogą być różne i przyjmować formę agresji werbalnej, unikania kontaktów, izolacji względem osób uprzedzonych. Badania CBOS-u z roku 1994 zawarte w „Komunikacie z badań” pokazują dystans polskiego społeczeństwa do osób o orientacji homoseksualnej (1994, s. 3). Okazuje się, że wraz ze zwiększającym się dystansem maleje procent osób negatywnie nastawionych do osób o orientacji homoseksualnej25. Jak wynika z badań, ankietowani najmniej akceptowaliby taką osobę w gronie własnych znajomych (45%). Natomiast nie mieliby zastrzeżeń (68%), aby osoba o orientacji homoseksualnej mieszkała na tej samej ulicy26.
Walka z uprzedzeniem jest bardzo trudna, gdyż jak wynika z przytoczonego cytatu Elliota Aronsona osoby uprzedzone nie akceptują informacji, jakie do nich docierają, nie czują potrzeby by zmienić swoje zdanie. Dodatkowo „ludziom którzy nie doświadczyli uprzedzenia trudno jest zrozumieć, co to znaczy być ofiarą uprzedzenia. Nie potrafią wczuć się w ich położenie” (Aronson, 1997, s. 365). Cztery nurty przyczyn uprzedzeń przedstawia Rys. 1.13.
Rys. 1.13. Cztery nurty przyczyn uprzedzeń
Źródło: opracowanie własne na podstawie: Aronson (1997).
Uprzedzenia wobec osób o orientacji homoseksualnej spowodowane są najprawdopodobniej trzema wyróżnionymi czynnikami poza pierwszym, bowiem trudno doszukać się w aktywności osób homoseksualnych aspiracji do rządzenia w sferze ekonomicznej, czy politycznej państwa. Osoby o orientacji homoseksualnej, które piastują ważne stanowiska państwowe, czynią to ze względu na swoją fachowość i posiadaną wiedzę, a nie orientację seksualną.
Wg Adamskiej (1997, s. 67) uprzedzenie prowadzi do dyskryminacji, która jest uważana za najbardziej zaawansowaną postać nietolerancji. Dyskryminacja może mieć przebieg jawny lub ukryty. W przypadku homoseksualizmu dyskryminacja jawna to na przykład wyrzucenie dziecka z domu po odkryciu jego/jej preferencji seksualnych (Raport o dyskryminacji..., 1994.). Jeśli chodzi o dyskryminację ukrytą to wyraża się ona w postawie
społeczeństwa i negatywnym nastawieniu wobec osoby o orientacji homoseksualnej, gdy chodzi o objęcie przez nią ważnego urzędu publicznego27, ochronę godności tej osoby i jej praw, jako członka społeczeństwa.
Obserwując zjawisko dyskryminacji można stwierdzić, że bardzo często występuje ona jako obrona dla zachowania kultury grupy większościowej. Paradoksalnie grupa ta czuje się atakowana i boi się konfrontacji swoich interesów z interesami „Innych” (tu: grupy homoseksualnej) bojąc się, że jej interesy na tym ucierpią.
Copyright © 2008-2010 EPrace oraz autorzy prac.